Porównywarki kredytowe od kilku lat świecą triumfy wśród internautów. Jednak, czy są w stanie rzetelnie oszacować koszty kredytów hipotecznych?
Starając się o kredyt hipoteczny, wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z ogromu formalności, jakie czekają na każdego potencjalnego kredytobiorcę. Otóż jest to niełatwy i relatywnie kosztowny proces. Znane nam od kilku lat porównywarki finansowe są jedynie wstępem do szacowania ogółu kosztów, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć.
W czym pomoże porównywarka? Porównywarka kredytów hipotecznych to narzędzie, które jest elementem wszelkich portalów finansowych. Od niedawna posługują się nim także banki, które zamieszczają owe kalkulatory na swoich stronach internetowych. Sama porównywarka czy kalkulator może bowiem jedynie wprowadzić nas w temat kredytów hipotecznych. Najważniejszą informacją, która bez problemu uzyskamy z tych źródeł, jest wskaźnik RRSO. Jest to zbiór w skali procentowej wszystkich kosztów kredytów. Jednakże kredyt hipoteczny to nie tylko RRSO. To również szereg dodatkowych kosztów, jakie musimy uiścić jeszcze przed otrzymaniem upragnionego finansowania. Oprócz takich parametrów jak WIBOR, RRSO czy oprocentowanie nominalne, warto brać pod uwagę również prowizję oraz szereg ubezpieczeń.
Sama ideologia porównywarki kredytowej to proste wskazanie najlepszych ofert rynkowych względem informacji, jakie zostawił klient. Zanim narzędzie pokaże nam propozycje bankowe, potencjalny kredytobiorca musi wypełnić wszystkie dane dotyczące pożyczki. Wówczas pokaże się ranking najlepszych ofert z ich parametrami. Jednakże nie możemy w taki sposób uzyskanych informacji traktować w sposób bezkrytyczny. Porównywarka nie posiada jednak takich filtrów jak chociażby nasze dotychczasowe zobowiązania finansowe, scoring, raport z BIK-u etc. Poza tym wiele ofert, które znajdują się w rankingach są dedykowane dla klientów tych właśnie banków lub dla osób, które spełnią specjalne warunki. Dlatego tez powinniśmy tego rodzaju aplikacje traktować jako rozeznanie w propozycjach bankowych.